Nie to, żebym rozpamiętywał zanadto. Jednak czasem coś wraca. Jakaś sytuacja z przeszłości.
Zadomawia się w głowie i brzęczy niczym natrętna mucha.
Pół biedy jak jest to miłe wspomnienie. Gorzej, kiedy jest smutne albo wstydliwe.
I tak się ciągnie… Jak młody mnich wlokący się pół kroku za starym.
Foto: moje wspomnienia z Kambodży