To był szybki i bardzo intensywny tydzień.
Na szczęście udało mi się wyrwać do lasu. Pooddychać. Pocieszyć się ostatnimi kolorami jesieni. Poszurać po liściach i choć trochę uporządkować rozpędzone myśli.
Rozmyślałem sobie o różnych, mniej lub bardziej poważnych sprawach. W tym o dysonansie. Konkretnie dysonansie poznawczym. A jeszcze konkretniej o jego unikaniu. Czemu? A żebym to ja wiedział 😉
I tak wróciła do mnie historia o wiosce, mędrcu i młodym chłopaku z obdartymi kolanami.
Jak to się wszystko łączy?
Zapraszam do posłuchania
Maciek
Foto do postu: sam sobie zrobiłem 🙂
Nie zawiodłam się – i choć dziś nie wszystko w moich rękach, to nieśpieszna narracja opowiadania, tak potrzebna przy tempie obecnego życia, daje odpoczynek uszom, wycisza i niesie nadzieję…czekam na piątek. Autorowi dedykuję słowa przypisywane Arystotelesowi:”Jesteśmy tym,co w swoim życiu powtarzamy.Doskonałość nie jest jednorazowym aktem, lecz nawykiem”. Czyli: do…
Bardzo dziękuję za komentarz i za dedykowane słowa.
Do następnego piątku.